piątek, 6 października 2017

Rozdział 13 - Skup się a to czego nie dostrzegasz stanie się widoczne.

***Jace***


 Byłem szczęśliwy że Clary okazała się jedną z nas i wcale nie dlatego że mi się podoba, nic z tych rzeczy. Po prostu cieszyłem się że mogłem w jakimś stopniu jej pomóc a przy okazji utrzeć nosa tej całej ekipie od Illany i Alec'owi. Mam nadzieje że Maryse przyjmie ją do Instytutu a nie wyśle dosierocinca w Alicante, to jest najgorsze co może spotkać. Nocnego Łowce.
 Ludzie mówili że jest tam straszny rygor a za jakieś przewinienie obrywa się z czegoś ale nie wiem z czego a z tego co wiem to Clary ma z biciem spore doświadczenie i wątpię że chciałaby powtórki z rozrywki bo w końcu z tego co wiem to ona jest dość buntownicza i raczej nie wykonuje poleceń od tak co może jej zaszkodzić w przyszłości ale mniejsza, tym zajmiemy się później. Teraz trzeba zaprowadzić nowego Neffilin do Instytutu i do gabinetu mamy aby ta zgłosiła do Clave że jest nowy członek Instytutu. Oczywiście potem będzie cała ceremonia przysięgi i takie inne oraz trzeba jej będzie zrobić runę Anielskiej Mocy i sprawdzić czy została przeprowadzona w dzieciństwie ceremonia ochronna, czyli taka jakby tarcza dla naszego umysłu aby nikt nami nie zawładnął. W skrócie dużo roboty możliwe czasami bolesnej.
 Ania wytłumaczyła Clary krótko gdzie teraz idziemy i po co, oczywiście nie obyło się bez pytań typu" Do czego służy ta runa?" albo "Jak to jest możliwe że Przyziemni was nie widzą". Ogólnie dziewczyna strasznie ciekawska i nieugięta co może być przydatne w przyszłości. Gdy w końcu odpowiedzieliśmy na wile pytań i wytłumaczyliśmy że większość dowie się na miejscu ustąpiła i nareszcie mogliśmy iść a czekała nas całkiem długa droga w końcu od prospect park do Instytutu jest kawałek.

***Clary***


Jarałam się jak nigdy w życiu. Właśnie się dowiedziałam że istnieje coś takiego jak Świat Cieni i że ja jestem jego częścią.i to w rasie takich hmm... Ochroniarzy? Policjantów? No coś takiego. Ogólnie przez jakieś pół godziny wypytywałam o wszystko czym chyba trochę denerwowałam rodzeństwo Lightwood. Różnica była taka że Ania starała się być spokojna i odpowiadać w miarę normalnym głosem natomiast Jace nie ukrywał swojej irytacji i z każdym moim pytaniem odpowiadał coraz to bardziej ostrym tonem widząc to zadawałam coraz więcej pytań ponieważ uwielbiam denerwować ludzi. Dopiero gdy Jace mówił tak ostro że Ania musiała go uspokajać pomyślałam że lepiej już skończyć i ustąpiłam lecz tuż przed odejściem stanęłam i powiedziałam:
- Jace?
- Co? - Odpowiedział ość oschle.
- Słuchaj mam jeszcze jedno pytanie. - Gdy to oznajmiłam Jace odwrócił się w moją stronę cały czerwony a mi się śmiać chciało, zresztą chyba nie tylko mi ponieważ Ania też ledwo śmiech powstrzymywała.
- Jakie znowu?
- W sumie to żadne. Chciałam Cię zobaczyć całego czerwonego jak keczup.- Roześmiałam się a w ślad za mną siostra mojej ofiary natomiast Pan Czerwony zrobił się prawie purpurowy.
- Widzę że świetnie się bawisz. Ciekawe czy ze swoją mamusią też się tak bawiłaś?  - Osłupiałam a Jace chyba dopiero po chwili zrozumiał co w tej chwili powiedział ponieważ złagodniał i chciał mnie przeprosić ale Ania podeszła do niego, strzeliła mu z otwartej dłoni w twarz i zaczęła się na niego wydzierać, niestety nie wiedziałam co mówi bo mi w głowie ciągle krążyło zdanie "Ciekawe czy ze swoją mamusią też się tak bawiłaś?". Ania chyba skończyła ponieważ Jace kiwnął głową i odszedł w tylko sobie znaną stronę. Ja dalej stałam w miejscu a z moich oczu popłynęły łzy. W życiu nikt kto znał moją sytuacje w domu mi czegoś takiego nie powiedział nawet ta szmata Scarlet z czirliderek która o tym dowiedziała się od Marii a ona od swojego chłopaka a mojego przyjaciela Simona. Po chwili poczułam że ktoś mnie obejmuje, tym kimś okazała się Ania. Odwzajemniłam gest a ponieważ była ode mnie wyższa oparłam głowę o jej ramie po raz drugi dzisiaj mocząc jej czarną bluzę.
- Clary przepraszam za niego. Jace często działa impulsywnie i nie przemyśli najpierw tego co che powiedzieć ale uwierz mi że on nie chciał żeby tak wyszło. - Próbowała mnie uspokoić co jej wychodziło. Gdy gula w moim gardle w końcu zniknęła a raczej zmniejszyła na tyle że mogłam coś powiedzieć to zaczęłam starać się sklecić jakieś sensowne zdanie, co było dość trudne.
- A- Ania, nikt mi w-w życiu czeg - goś takiego nie po-powiedział. Nawet mój n-n-największy szkolny w-wróg.- Coś wyszło ale brzmiało to bardziej jak ostatnie słowa umierającego człowieka.
- Wiem Clary, wiem. Jeszcze raz Cie strasznie przepraszam. Chodź pójdziemy do kawiarni na gorącą czekoladę a jak się uspokoisz to zaprowadzę Cię do Instytutu. Co ty na to?- Uśmiechnęła się ciepło co ja starałam się odwzajemnić ale wyszedł raczej krzywy grymas.
- Zgoda. - Po chwili sobie coś uświadomiłam.- Ania ale ja nie mam żadnych pieniędzy. - Odwróciłam głowę ale kątem oka zobaczyłam że Ania znowu się uśmiecha i mówi:
- Spokojnie ja kupie. Bo widzisz każdy Nocny Łowca posiada tak zwaną złotą kartę na której jest nieograniczona ilość Przyziemnych w każdej walucie.Pewnie też dostaniesz swoją po wszystkich ceremoniach i innych takich.
- Dobrze no to chodźmy.- Powiedziałam i poszłyśmy. Po drodze rozmyślałam co jeszcze tacy Nocni Łowcy mają dla jakiegoś ułatwienia dość ciężkiego jednak życia.

***Ania***

Cały czas byłam wściekła na Jace'a. Okej często gadał coś co mu najczęściej szkodziło np: Ktoś tam z Clave zaczął go poprawiać na treningu to w końcu Jace nie wytrzymał i zaczął przeklinać ale nie tak że pod nosem tylko tak głośno że chyba sam Magnus Bane to słyszał. Kiedy indziej była podobna sytuacja, też z wysłannikiem z Clve i też na treningu ale tym razem mój brat nie wytrzymał i walnął go z pięści prosto w nos z taką siłą że koleś się wywalił, zemdlał i miał złamany nos. A to wszystko w jednym tygodniu. Oczywiście za każdą z tych sytuacji dostał stosowną kare. Mimo to że takie rzeczy wyprawiał nigdy w życiu nie słyszałam żeby komuś trafił w aż tak czuły punkt i nigdy nie dało się go tak łatwo zezłościć. Nie wiem co się z nim dzieje.
 Razem z Clary udałyśmy się do mojej ulubionej kawiarni Java Jones gdzie wypiłyśmy przepyszną gorącą czekoladę i zjadłyśmy po ciastku często się przy tym śmiejąc przez co niektórzy patrzyli na nas jak na wariatki. Cieszyło mnie że Ruda umie się szybko uspokoić po "upadku" i działa dalej, to może jej się przydać. Gdy zapłaciłam za nasz mały podwieczorek razem ruszyłyśmy pod Instytut.
 Od razu jak stanęłam pod bramą mojego domu zobaczyłam że Clary patrzy się na budynek  ze zdziwionym wzrokiem. No tak zapomniałam że ona jeszcze tego nie widzi trzeba będzie jej to wytłumaczyć.

***Clary***


  Gdy dotarłyśmy niby pod bramę Instytutu zdziwiłam się. Pomyślałam że przecież to zwykła ruina i w sumie jakim cudem to tu jeszcze stoi? Normalnie już dawno stałby tu jakiś parking albo centrum handlowe. Spojrzałgłosem:am na Anię i zauważyłam że jest szeroko uśmiechnięta.
- Co Cię tak śmieszy?- Spytałam torche oschlej niż zamierzyłam ale Ciemnowłosa nie przestawała się uśmiechać tylko powiedziała:
- Nic, nic Clary powiedz mi co tu widzisz?- Zrobiłam zdziwioną minę ale odpowiedziałam.
- No a co mam widzieć? To jest zwykła ruina która o dziwo jeszcze tu stoi.
- Tak myślałam. Dobrze zamknij oczy - Zrobiłam co powiedziała.a Ania kontynuowała coraz łagodniejszym i ciepłym głosem.- A teraz wyobraź sobie co mogło stać na miejscu tej ruiny kilka wieków temu. Wyobraź sobie ogromny piękny budynek cały z marmuru z wieloma wieżami i wielkim, okrągłym, ozdobionym witrażami, pięknym oknem nad wielkimi drzwiami budynku które są całe z pięknie udekorowanego drewna dębowego, a wokół całego budynku ogrody z najpiękniejszymi rodzajami kwiatów i krzewów z wielu państw. Wyobraziłaś sobie? - Kiwnęłam głową.- To otwórz oczy i powiedz co widzisz.- Rozwarłam powieki i na moich oczach ruina zaczęła zmieniać się w najładniejszy budynek jaki w życiu widziałam, zaparło mi dech w piersiach a na mojej twarzy zagościł szeroki uśmiech zachwytu. Spojrzałam Ani prosto w oczy i z uśmiechem powiedziałam:
- Ania, tego się nie da opisać. to jest przepiękne.- Patrzyłam jeszcze chwilę na budynek a następnie razem z Anią weszłam do środka.

----

No cześć.
Po tygodniowej przerwie która została wymuszona przez naukę wkraczam na rejony z nowym rozdziałem.
Jak dla mnie wyszło nieźle ale jak zawszę czekam na waszą szczerą opinie.
A tak w ogóle, myślicie że Clary wybaczy Jace'owi to co powiedział? Napiszcie w komentarzu.
Pozdrawiam Gorąco Daniel 
  

2 komentarze:

  1. Po co masz dwa razy menu? dwa linki do strony głównej, dwa razy do pytań do bohaterów i dwa razy spis treści...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rzeczywiście, bardzo dziękuję za uwagę. Poprawie to w najbliższym czasie

    OdpowiedzUsuń

Szamanka Bajkowe Szablony